29 listopada 2018
Hakerzy pozyskali dostęp do pół miliona włoskich kont e‑mail!
Jak donosi agencja prasowa Reuters, cyberprzestępcy mogli uzyskać dostęp do pół miliona włoskich kont email, podpisywanych specjalnym certyfikatem bezpieczeństwa. Wśród ofiar znaleźli się również urzędnicy państwowi, dziewięć tysięcy włoskich sędziów, a także członkowie międzyrządowej agencji bezpieczeństwa i ministrowie. Marco Genovese z firmy Stormshield, zajmującej się zabezpieczaniem sieci firmowy, radzi, w jaki sposób uniknąć podobnych sytuacji.
Włoski rząd w 2015 roku uruchomił tzw. system PEC (Posta Elettronica Certificata), czyli elektroniczny certyfikat poczty e-mail, dzięki któremu każdy obywatel, pracownik rządu, czy wymiaru sprawiedliwości, może potwierdzać swoją tożsamość w prowadzonej korespondencji mailowej. Każda wiadomość wysłana jest podpisywana cyfrowo, jest więc dokumentem formalnym i potwierdza autentyczność nadawcy. Przez kilka lat włoski rząd dostarczał specjalną aplikację dla poczty z PEC, która umożliwiała korzystanie z usługi za pomocą przeglądarki internetowej. Aktualnie jej dystrybucją zajmują się prywatne przedsiębiorstwa telekomunikacyjne. 12 listopada serwer pocztowy jednej z nich (firmy Telecom Italia) został zaatakowany. Do rąk cyberprzestępców dostały się dane pochodzące z od kilku do kilkunastu tysięcy urzędników państwowych, sędziów, członków agencji bezpieczeństwa, ministrów a także pół miliona obywateli korzystających z certyfikatu pocztowego PEC.
- Cyberprzestępcy hakując serwer pocztowy mogli mieć dostęp do tajnej i poufnej korespondencji prowadzonej między sędziami, policjantami, a Włochami korzystającymi z certyfikowanych kont pocztowych. Tym samym w znaczący sposób narażając poziom cyberbezpieczeństwa informacji.
Marco Genovese
Stormshield
W wyniku ataku padł także system informatyczny stosowany przez włoskie sądy apelacyjne. Jak wyjaśnia agencji Reuters Roberto Baldoni, zastępca dyrektora generalnego Departamentu Bezpieczeństwa Informacji we Włoszech, przeprowadzony cyberatak był jednym z poważniejszych incydentów od stycznia tego roku i miał istotne konsekwencje dla włoskiego rządu. Choć sytuacja jest już pod kontrolą, nie wiadomo, kto stoi za atakiem. Jest pewne, że nie został on przeprowadzony z terytorium Włoch oraz fakt, że nie był wyrafinowany.
- Szczegóły przeprowadzonego cyberataku na Telecom Italia nie są znane. Jeżeli jednak dokonano go, wykorzstując lukę w zabezpieczeniach serwera, to całej sytuacji można było zapobiec albo skrupulatnie eliminując podatności, albo stosując specjalistyczne zabezpieczenie, np. urządzenie Next Generation Firewall i UTM. Niektóre z tych ostatnich potrafią wykryć wspomniane podatności oprogramowania i pomóc administratorowi w ich usunięciu.
Marco Genovese